Nowa lokalizacja Popeyes - wiemy gdzie!
24 marca 2023Restauracja Popeyes, która specjalizuje się w serwowaniu amerykańskiej kuchni, ogłosiła kolejną lokalizację swojego lokalu. Będzie to w galerii handlowej Manufaktura w Łodzi. Restauracja...
Szalejącą pandemia koronawirusa zaczyna coraz większej ilości ludzi ponownie uprzykrzać życie. Równolegle naukowcy nieustannie pracują nad stworzeniem testów umożliwiających zdiagnozowanie obecności wirusa w organizmie. Powstało ich kilka rodzajów. Dzielą się również ze względu na czas oczekiwania na wynik, począwszy od tych kilkuminutowych jak i kilkudniowych. Każdy z nich posiada swoje wady i zalety. Najwięcej wątpliwości budzi ich rzetelność, ponieważ np. katar, czy alergia mogą zaburzyć wynik. U części pacjentów test posiadał rezultat nieokreślony, co podsyca opinie społeczeństwa o niskiej wiarygodności.
Do najczęściej wymienianych objawów koronawirusa zaliczane są zaburzenia węchu i smaku. W wielu przypadkach dochodzi do kilkudniowej całkowitej utraty tych zmysłów. Osobom chorym najbardziej jednak doskwierają duszności, wysoka gorączka, silne osłabienie organizmu, a także pojawiające się również przy grypie bóle mięśni.
Biedronka wychodząc na przeciw oczekiwaniom klientów poszerzyła swój asortyment o testy na Covid-19. Umożliwia on zweryfikowanie występowania zaburzeń smaku oraz określić, czy badana osoba jest zarazona wirusem. Cena pojedynczego testu wynosi 39,90 zł, jednak występujące w trzypaku kosztują łącznie zaledwie 100 zł. Znajduje się w małym pudełeczku, które zbliżone jest do opakowania na tabletki. Choć jego wygląd nie jest profesjonalny, to jednak wiele osób będzie chciało przetestować się samodzielnie za niską cenę. Jednocześnie pojawiają się wątpliwości, czy jest on w pełni wiarygodny. W końcu istnieją inne sposoby, które pozwalają na zweryfikowanie sprawności zmysłów. A czy waszym zdaniem warto zrobić test na koronawirusa z Biedronki? A może sami już go wykonaliście?